
Jak napięcie jednego mięśnia (prawego przywodziciela wielkiego) prowadzi do dysfunkcji całego ciała?
Prawy przywodziciel wielki,
jak sama nazwa wskazuje przywodzi.
Zwykliśmy na mięsień ten patrzeć,
jako na przywodziciel nogi do reszty ciała.
I wtedy wygląda to na zwykły,
jeden z innych mięśni… Nawet mając w nazwie wielki.
Nic bardziej mylnego, przekonałem się o tym na własnej skórze.
Przywodziciel nie tylko przywodzi nogę do ciała, ale także przywodzi całe ciało do siebie!
Nadmierne napięcie prawego przywodziciela będzie działało,
jak magnes przyciągający środek ciężkości do miejsca napięcia,
taką moc ma właśnie ta grupa milionów włókien mięśniowych składająca się na mięsień,
który my nazywamy przywodzicielem wielkim.
Ron Hruska już przed latami 2000 opowiadał,
że prawy przywodziciel będzie miał tendencje do większego napięcia
przez wzorzec Left AIC.
O Left AIC nagrałem film, który z pewnością mógłby być bardziej szczegółowy,
ale mamy to co mamy na dany moment i nikt inny na polskim Youtube nie publikuje treści na ten temat.
Więcej możesz dowiedzieć się tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=RzXsODh8fug
“Kaprys” jednego mięśnia może zmienić cały rozkład napięć w ciele.
Mówię kaprys jednego mięśnia, a tak naprawdę jest to nasz kaprys myślowy.
Uwielbiamy budować wzorce, mózg w ten sposób oszczędza energię i może zająć się kolejnymi zadaniami,
ale tę historię już znamy, prawda?
Typowym ludzkim wzorcem jest większa aktywność lewej półkuli mózgu,
która kontroluje napięcie po prawej stronie ciała.
Napięcie prawego przywodziciela jest o tyle problematyczne,
że dzieje się 24/7, niczym niektóre żabki w ostatnich czasach.
Okej, ten tekst może obniżyć moje kompetencje w oczach czytelników,
ale już muszę to przełknąć, bo dałem sobie 15 minut na stworzenie wpisu.
Z pewnością ulgą dla osoby, która dotyka się po wewnętrznej stronie prawego uda i znajduje tam napiętą strunę byłaby chwila spoczynku, chwila rozluźnienia w tym rejonie.
Niestety to niemożliwe.
Jeżeli nauczyłaś lub nauczyłeś się znajdować swój środek ciężkości
bliżej prawej strony od środkowej osi,
|to zmuszasz tym samym ten biedny mięsień do ciągłej aktywności,
a Ty sam/a już nawet być może nie wyczuwasz,
że centralizujesz się bardziej po tamtej stronie z miednicą skręconą bardziej do prawej strony.
Cóż, człowiek żyjący całe życie na szczycie góry,
nigdy nie widząc innych miejsc nie ma pojęcia, że żyje na szczycie góry.
Tak samo jest z nami we wzorcu left AIC –
jak mamy czuć, że jesteśmy bardziej na prawej stronie, skoro to jedyny sposób,
w jaki kiedykolwiek czuliśmy siebie – nic się nie zmieniło, prawdopodobnie od wielu, wielu lat.
Podsumowując: prawy przywodziciel przywodzi całe ciało do siebie!
A to pociąga za sobą nadmierną aktywność,
czyli nieustanną aktywność innych mięśni,
które muszą takie być przez tego jegomościa,
a on musi taki być, bo my tacy jesteśmy.
Tracimy funkcję odepchnięcia środka ciężkości do lewej strony
i skrętu miednicy do tejże strony, więc funkcjonalnie tracimy prawego Glute Maxa.
Tracimy funkcję oddychania i dekompresowania prawej strony żeber
i prawej klatki piersiowej, bo jak otwierać coś, co ciągle zamykamy swoim ciężarem ciała?
“Artur, nie możesz siedzieć na piłce i pompować piłki”
powiedział kiedyś ktoś bardzo mądry i dla mnie ważny,
kiedy nie mogłem otworzyć się swobodnie podczas oddechu,
tutaj sprawa ma się tak samo.
Jeżeli tracisz funkcję dekompresowania,
czyli odciążania,
czyli rozklejania,
czyli oddychania do jednej ze stron,
to nigdy nie zmienisz strony, bo Twój układ nerwowy nigdy nie pozwoli Ci na nie-oddychanie.
Dlatego widzisz…
Prawy przywodziciel i jego nadmierne napięcie we wzorcu Left AIC jest strasznie uciążliwe…
Czasami boli mnie prawa łopatka i przednie mięśnie szyi są bardzo napięte.
Wystarczy, że zastosuję kilka technik inhibicyjnych na prawy przywodziciel
i przy odrobinie szczęścia czuję się znowu wolny, lekki i szczęśliwy.
Jeżeli Ty lub ktoś z Twoich pacjentów lub bliskich cierpi na podobną przypadłość,
to zapamiętaj słowo inhibition.
Potrzebujesz inhibicji na tę strukturę,
czyli potrzebujesz aktywności w odwrotnym kierunku.
Dobrze, tutaj muszę skończyć,
bo minutnik przedłużam już 2 raz o kolejne 5 minut,
co łącznie daje 25 minut na ten tekst.
Jeszcze dziś nagram kilka ćwiczeń na Youtube, z którymi zahamujesz napięcie tego potwora.
Żartuję oczywiście, nie jest to potwór, dziękuję mojemu prawemu przywodzicielowi,
że tak dobrze mi służy i żeby okazać mu wdzięczność znajdę dla niego zastępcę,
żeby raz na jakiś czas mógł odpocząć…
Tym zastępcą,
a zarazem jego inhibitorem
będzie prawy gluteus maximus,
drodzy czytelnicy.
Spodziewaj się w kolejnych dniach na kanale Na Zdrowie! kilku ćwiczeń, na jego temat.
Jeśli ten wywód na jednym oddechu dał Ci jakąś wartość
to proszę poinformuj mnie o tym,
bo przy moim perfekcjonizmie dziwnie jest mi pisać takie szybkie wpisy,
ale…
Przeczytałem na czyjejś koszulce firmy Nike Just do it!,
więc po prostu to robię!
Dziękuję za uwagę,
Na Zdrowie!
Artur Karapetyan